Tego dnia ciemne chmury zasłoniły słońce,
które jeszcze wczoraj wywoływało na termometrach ponad trzydzieści pięć stopni
Celsjusza. Jak na Austin to wysoka temperatura. Przecież w Teksasie klimat
graniczy z trzydziestoma stopniami. Mieszkańców ucieszyła wiadomość, że po
kilku tygodniowych upałach nastąpiły chmury burzowe i przyjemny wiatr, mieli
także nadzieję, że z nieba spadnie deszcz, który podleje ich ogrody przy
domach.
Gold District,
bo tak nazywała się najbogatsza dzielnica w Austin, która znajdowała się na
obrzeżach miasta, liczyła najwięcej domków jednorodzinnych z bogato ozdobionymi
ogrodami. Zamieszkiwali tu najbogatsi mieszkańcy Austin, między innymi
biznesmeni, modelki albo właściciele dużych firm.
Na końcu
ulicy znajdował się najmniejszy z domów. Najskromniejszy z nich wszystkich. Nie
było za nim żadnego, na pół działki, basenu ani wieżyczek na szczycie dachu.
Nie mieszkał tam żaden bankowiec ani gwiazda filmowa.
Ginny
Rodriguez. Dwudziesto jedno letnia brunetka o brązowych oczach. Mieszkanka
Austin od trzech lat. Kelnerka w klubie „Lemonade”. Jedynaczka, jednak w Austin
miała ciotkę, wujka oraz kuzynkę- Agnes, przeprowadziła się ona z rodzicami
oraz babcią w wieku piętnastu lat, ponieważ ojciec Ag dostał lepszą pracę.
Ginny traktowała ją jak siostrę rodzoną, ponieważ było pomiędzy nimi tylko rok
różnicy. W tej rodzinie to Ag. Była starsza.
Ginny przeprowadziła się tutaj w wieku
osiemnastu lat z Polski. Sama. Dlaczego? Jej rodzina była zwykłą patologią,
picie, bicie, uciekanie z domu, wyzwiska w stronę Gin. Nawet nie pamięta kiedy
to wszystko się zaczęło. Jej druga rodzina to była ciotka, wujek, kuzynka oraz
babcia. Jednak ta była już schorowana, więc Ginny opiekowała się staruszką. Gdy
rodzina zdecydowała się wylecieć do Stanów, zabrała babcię ze sobą, by mieć na
nią oko. Rodriguez została wtedy sama, rodzina dzwoniła do niej i przesyłała
jej pieniądze co miesiąc, czasem to było sto dolarów, a niekiedy dwieście.
Wszystkie te pieniądze chowała przed rodzicami, ponieważ każdy grosz zabierali
dla siebie i wydawali na wódkę, więc tym razem chowała oszczędności na dnie
szuflady w szkatułce zamykaną na kluczyk.
Przez te cztery lata zaciskała zęby,
uczyła się najlepiej jak mogła, mimo że jej dom wyglądał jak melina i nie było warunków,
to maturę zdała jako jedna z najlepszych w szkole. Kiedy te najgorsze cztery
lata minęły, którejś ciepłej lipcowej nocy spakowała wszystkie swoje ciuchy do
walizki, wzięła pieniądze i potrzebne dokumenty, napisała na kartce wiadomość
dla rodziców. Może i byli alkoholikami, ale Ginny ich bardzo kochała, bo
patrząc ze wszystkich stron, byli jej rodzicami. Położyła kartkę z treścią: „Kochani
Rodzice. Nie mogę już tak dłużej, znikam z waszego życia, a wy z mojego. Nie
mogłam już dłużej, zaczynam od nowa. Myślę, że mi się uda. Trzymajcie za mnie
kciuki. Kocham was. Lena”, zostawiła na stole i wyszła. Zaczęła nowe życie.
~~
Także zaczęłam nowe opowiadanie c : .
Nie wiem czy ktoś pamięta czikitę z opowiadania about-sunshine albo hollywood-time. Tym razem to nie jest ff. Uprzedzam, że pierwsze dwa-trzy rozdziały będą ze wspomnieniami, chcę żebyście się wczuli w jej postać i jak najwięcej o niej wiedzieli :).
czikita_
~~
Także zaczęłam nowe opowiadanie c : .
Nie wiem czy ktoś pamięta czikitę z opowiadania about-sunshine albo hollywood-time. Tym razem to nie jest ff. Uprzedzam, że pierwsze dwa-trzy rozdziały będą ze wspomnieniami, chcę żebyście się wczuli w jej postać i jak najwięcej o niej wiedzieli :).
czikita_
Przeczytałam i bardzo mnie to zaciekawiło. Czekam na dalsze rozdziały :) // xeverything-and-nothing.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMiały być trzy strony, a wyszło niesamowicie krótko, Dario :) Następnym razem poprosimy coś dłuższego. Zapowiada się naprawdę ciekawie. Na psychice Ginny na pewno odbiły się wydarzenia z czasów mieszkania z rodzicami.. Zastanawia mnie z lekka, dlaczego napisałaś, iż podpisała się jako ''Lena''. No nic, rozdział mi się podoba i cieszę się, że wróciłaś do pisania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! x
[likethewind; give-me-the-chance; illusory-hopes]
Powinnaś pisać trochę dłuzej,robić akapity.Na razie niewiele rozumiem z tych wydarzeń,lecz zobaczę jak będziesz pisac dalej.Może bardziej mnie zaciekawi niż pierwszy rozdział.Nie zrozum mojej krytyki zle,poprostu piszę co powinnaś zmienić.
OdpowiedzUsuńZapraszam do komentowania mojego stylu pisania(na razie to tylko jeden rozdział,ale z czasem będzie więcej-dziś mam zamiar dopisav kolejny rozdział)
www.opowiesciroznychludzi.blogspot.com
Piszesz ekstra! :) na razie mało przeczytałam, ale nadrobię to w najbliższym czasie :) wpadnij i poczytaj moje opowiadania: kari-szalona.blogspot.com (może nie są najlepsze, ale staram się rozwijać w różnych kierunkach :))
OdpowiedzUsuń